Obserwowałaś go z ukrycia, i poszłaś za nim. Skradałaś się na palcach, tak żeby cię nie usłyszał. Drzwi było otwarte prawie na oścież. Ujżałaś go z telefonem w ręku, pisał sms'a do ciebie. Weszłaś do pokoju, i nagle rozbrzmiał dzwięk twojego dzwonka. Oczywiście był to sms od Jusa. Szybko odwrócił głowe, i wstał na równe nogi. Podbiegł do ciebie i przytulił naprawde bardzo mocno. Jego radość na twój widok była ogromna. Nie powiedział ani słowa tylko przyparł cię do ściany i zaczął namiętnie całować, całował cię raz w szyje, a później znów wracał do twoich ust. Złapał cię za udo, a ty uniosłaś noge tak aby był bliżej ciebie. Poczułaś że jego ręce wędrują pod twoją bluzke. Z wielkim trudem wyrwałaś się z jego uścisku, on nie wiedząc o co chodzi spojrzał się na ciebie, a ty skinełaś głową w kierunku drzwi. Cały czas były otwarte. Jus podszedł do nich, mocno nimi trzasnął i zamknął je na klucz. Wracjąc do ciebie łobuzersko sie uśmiechnął. Ujrzałaś błysk w jego pięknych brązowych oczach. Nim się obejrzałaś był już przy tobie. Pocałował cię delikatnie w usta i rzucił na sofie, poczym usiadł obok ciebie, a ty się na niego rzuciłaś. Leżałaś na nim, obdarowując go gorącymi pocałunkami. Jego dłonie wedrowały coraz niżej i niżej, zatrzymując się na twoich pośladkach. Nagle Justin podniósł się, a ty siedziałaś na nim okrakiem. Zdjął ci bluzke i siedziałaś na nim w staniku. Widok twojego ciała niesamowicie go podniecał. Chwycił za stanik i go zręcznie odpiął [KLIK]
Nie byłaś mu dłużna i szybko pozbawiłaś go jego koszulki. Wodziłaś rękoma po jego umięśnionym ciele. Wstałaś, a on razem z tobą. Odpinałaś jego jeansy. Kiedy znalazły się na podłodze, schodziłaś palcem od jego ust przez tors, aż doszłaś do Jerrego. Ścisnełaś go delikatnie, nie przestając całować Justina. Wsadziłaś ręke do jego bokserek, i zaczełaś się zabwiać jego przyjacielem. JuJu jęknął ci prosto w usta. Ty wciąż stałaś w spodniach. Zdjął ci je zręcznie. Znów znalazłaś się na kanapie, ale tym razem siedziałaś. On zaczął cię całować po szyi schodząc coraz niżej zatrzymując się na twoich piersiach. Wodził chwile językiem wokół twoich sutków a nstępnie zszedł niżej prze brzuch, aż wkońcu uchylił delikatnie twoją noge i zaczął działać przy wewnętrznej stronie uda, zbliżając się do twojego czułego punktu. Nie przerywając pieszczot zdjął reszte twojej bielizny. Z rozkoszy oparłaś się o oparcie kanpy i prężyłaś się jak struna. Pozstanowiłaś oddać Justinowi troche przyjemności, dlatego też zdjęłaś jego bokserki. Jerry był w pełni gotowy do działania (xD) Chwyciłaś go w ręke i robiłaś posuwiste, szybkie ruchy. Jego oddechy stawały się coraz płytsze, cicho pojękiwał z podniecenia. Chwycił mocno twoją ręke i delikatnie ją odepchnął. Objął rękami twoją twarz i wpił się w twoje usta. Przyciągnęłaś go do siebie, byłaś oparta o brzeg sofy, on delikatnie w ciebie wszedł. Miał niezwykłe wyczucie, przez co seks z Justinem był wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. Jego ruchy stawały się coraz szybsze, całował cię po szyi. Czyłaś jego oddech na swoim karku. Delektowałaś się jego zapachem. Role się zamieniły, teraz to ty siedziąłaś na nim. On dotykał twoich piersi, delikatnie je masował. Jego jęki stawały się coraz głośniejsze. Justin lubił dominować więc znów byłaś pod nim. Jęczeliście obydwoje w tym samym rytmie, dwa idealnie zgrane ciała. Wbiłaś paznokcie w jego plecy. Czułaś że jescze pare ruchów i oboje dojdziecie. Wystarczyło pare pchnięć. Po kilku chwilach nadszedł ten moment. Szczytowaliście w tym samym czasie. Było to niesamowite uczucie. Justin wycięczony opadł obok ciebie, przytulił cię mocno, ty na niego założyłaś noge, a on czule pocałował cię w czoło.
-Miłe powitanie-powiedziałaś
-Jedyne w swoim rodzaju-odparł.
Leżeliście w swoich objęciach jeszcze troche caluśieńcy nadzy. Zaczeliście się powoli ubierać. NAgle usłyszeliście szarpanie za klamke. Ty byłaś już ubrane ale Jus nie miał na sobie bluzki. Otworzył drzwi zapinając spodnie i ujrzał Kennego.
-Sorry że przeszkadzam ale Scooter cię szukał.-chyba domyślił się co robliśmy.
-Nic nie szkodzi.-odpowiedział mu. Był życzliwy jak zwykle, i to w nim kochałaś. Potrafił być dzikim zwierzakiem, ale także umiał być niezwykle uroczym chłopcem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz