Justin - Mam pomysł
Ty - Jaki ?
Justin - Jedziemy na plażę.
Ty - Oszalałeś, jest 23:00.
Justin - No to co.Chodź, będzie fajnie.
Ty - Wiesz, że jesteś szalony?
Justin - Wiem.
Ty - Ale właśnie za to Cię kocham.
Justin - To jedziemy?
Ty - Ok, jedziemy.
Pomysły Justin'a zawsze były szalone, niektóre z nich aż za bardzo, ale ciągle Go kochałaś i wiedziałaś,że On także odwzajemnia Twoje uczucia. Spojrzałaś na chłopaka który stał w drzwiach i spoglądał w twoją stronę.
Justin - Idziesz?
Ty - Idę.
Podbiegłaś do Niego, zarzuciłaś mu ręce na szyję i go namiętnie pocałowałaś, po czym wyszliście z domu i udaliście się w stronę samochodu. Weszliście do niego i już po chwili jechaliście na plażę. Nie mieliście daleko, bo zaledwie 5 minut drogi, ale mimo to, nie chciało wam się iść pieszo. Gdy byliście już na plaży, chłopak zaparkował samochód na pustym parkingu, zgasił silnik i spojrzał na Ciebie, gdy ściągałaś koszulkę. Ujrzałaś błysk w Jego oku. Uśmiechnął się do Ciebie łobuzersko, a ty przygryzłaś swoją dolną wargę. Już miałaś wyjść z samochodu, gdy Justin złapał twój nadgarstek.
Justin - Nigdzie nie idziesz.
Ty - Ale mieliśmy iść na plażę.
Justin - Zmieniłem zdanie.
Ty - Ok... To co robimy?
Nie odpowiedział tylko odpalił samochód i z piskiem opon wyjechaliście z parkingu jadąc w przeciwną stronę niż przyjechaliście.
Ty - Gdzie jedziemy?
Znowu cisza z jego strony. Położyłaś ręke na jego nodze, a on zacisnął mocniej swoje dłonie na kierownicy.
Już wiedziałaś o co mu chodzi. Miał chcicę na Ciebie. Uśmiechnęłaś się sama do siebie i uniosłaś brew do góry spoglądając na jego krocze, na którym było lekkie wzniesienie. Zaśmiałaś się cicho, a on spojrzał na Ciebie.
Justin - Przestań.
Ty - Przepraszam.
Odetchnęłaś głęboko, odchylając Rece zrób tyłu i sie rozciągając. Oblizałaś Usta i ponownie przejechałaś dłonią po nodze chłopaka. Wiedziałaś, ZE długo nie nie wytrzyma. Położyłaś Reke na Jégo kroczu i juz miałaś zamiar rozpiąć Jégo rozporek od spodni, GDY on strącił TWOJA Reke.
Justin - Poczekaj.
Warknął zrobić CIEBIE, a Ty zrobiłaś tak Jak kazał i. Poki jechaliście, Nie miałaś zamiaru idź prowokować. Nagle gwałtownie skręcił na jakas Polna Droge, prowadzącą wzdłuż Lasu. Troche Się Balas, bo bylo ciemno, ale miałaś Przy sobie Justina, więc wiedziałaś, ZE nic Ci Się nie nie moze stac. Nagle samochod zgasł. Chłopak wysiadł z samochodu, okrążył go i podszedł zrobić Twoich Drzwi, następnie je otworzył.
Justin - Wysiadaj.
Zrobiłaś tak Jak Ci kazał i stanęłaś posłusznie obok niego, on zatrzasnął DRZWI.
Objął Cie jedną reka i jednym zwinnym ruchem, ściągnął Twoj stanik. Ty NIE pozostawałaś mu dłużna i ściągnęłaś Jégo koszulkę, ujawniając Jégo Tors, po którym przejechałaś Palcem. Uśmiechnęłaś Się zrób niego i schyliłaś Się by rozpiąć MU spodnie. GDY leżały juz na ziemi wraz z bokserkami, chwyciłaś zrobić Ręki Jégo przyjaciela i wsadziłaś go sobie do ust. Zaczęłaś powoli jeździć językiem dookoła niego, wylizując go centymetr po centymetrze, następnie zaczęłaś go SSAC BARDZO powoli. Justin złapał CIE ZA wlosy i Nadal Ci odpowiedni, szybki Ruch, Jaki jemu pasował. Zaczęłaś Się dławić, ale chciałaś Zeby bylo mu dobrze, więc dogadzałaś mu DALEJ. GDY spuścił Ci Się do ust, wyplułaś Jégo spermę i oblizałaś Usta. Stanęłaś na Równe Nogi i oparłaś Się rękoma o Tors Jégo. Wzniosłaś Się na palcach, bo Byl wyższy od CIEBIE i pocałowałaś go w Jégo malinowe Usta, na przedłużył pocałunek. Poczułaś jak sie uśmiecha. Spojrzałaś mu w Oczy i przygryzłaś delikatnie Jégo wargę.
Justin nie nie mógł juz wytrzymać i zaczął ściągać TWOJE spodnie. GDY juz sobie z Nimi poradził, oparłaś Się rękoma o pobliskie DRZEWO i wypięłaś Tylek w Stronę chłopaka. On położył Rece Na Twoich pośladkach i. zdecydowanym ruchem wszedł wag CIEBIE. Krzyknęłaś z Bolu, ktory po chwili przemienił Się w podniecenie. Zaczął wchodzić w CIEBIE coraz Faster i mocniej, Ty jęczałaś coraz Glosniej. Na Szczęście byliście w samym środku Lasu, więc NIKT NIE mógł Cie usłyszeć. Obróciłaś Się w Jégo Stronę i stałaś Twarzą w Twarz z NIM. Pocałował Cie i zaczął isc z Tobą zrobić tyłu, AZ dotknęłaś samochodu. Uniósł Cie i posadził na masce. Przeszedł Cie Dreszcz, bo byla zimna, ale starałaś Się o Tym nie nie myśleć. Justin przykucnął Zeby byc Twarzą na Wprost Twojego miejsca intymnego. Rozszerzył TWOJE Lepszy Nogi by miec dostep zrobić CIEBIE i przybliżył Się zrobić Twojej muszelki. Wylizał Cie dokładnie, po czym wszedł w CIEBIE językiem. Zaczął NIM krążyć w Tobie co przyprawiało Cie o coraz większe podniecenie. Oparłaś Się na łokciach, odchylając Glowe zrób tyłu, wydając Ciche jęki. Uśmiechałaś Się sama zrobić siebie, spoglądając na Justina, zajmującego Się robieniem Ci minety. ZnAl Się na Tym Jak NIKT Inny. Nigdy nie nie bylo Ci tak dobrze, Jak wtedy GDY aby robił. Odetchnęłaś głęboko GDY przestał i wplotłaś Rece w Jégo wlosy, przytulając go.
Ty - Zimno mi.
Po Tych słowach, zdjął Cie z Maski i położył na siedzeniach z tyłu. Ponownie rozszerzył TWOJE Nogi i zaczął w CIEBIE wchodzić. Jégo ruchy były Mocne, Szybkie i zdecydowane. Uwielbiałaś GDY Byl taki Brutalny, bo bylo Ci wtedy Jak w niebie. Wygięłaś Się w łuk, głośno krzycząc i nachalnie łapiąc powietrze.
Ty - Justin!
Wiedział, ZE zaraz dojdziesz, więc jeszcze bardziej przyśpieszył swe ruchy.
Doszłaś w Tym samym momencie jednoczesnego on. Poczułaś w sobie przyjemne Ciepło i spojrzałaś na niego. Dyszał zmęczony z uśmiechem na twarzy. Podniósł Swoje Rzeczy i zaczął Się ubierać. Ty postanowiłaś zrobic aby Samo.
Wszedł zrobić samochodu i odpalił silnik.
Justin - Wsiadaj.
Zrobiłaś tak Jak kazał i usiadłaś na miejscu pasażera. Po chwili byliście juz w Drodze zrobić Domu.
Jak wróciliście zrób Domu, oczywiscie nie nie obyło Się Bez powtórki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz